Pierwsze czytanie || Psalm || Drugie czytanie || Środy z Ignacym
Chrystus jest obecny w swoim słowie, bo gdy w Kościele czyta się Pismo Święte, On sam przemawia.
Dzisiaj obchodzimy Niedzielę Słowa Bożego. Z tej okazji w biuletynie zamieszczamy wszystkie dzisiejsze czytania z krótkim komentarzem, równocześnie zachęcając do zatrzymania się nad Słowem indywidualnie. Z tyłu kościoła położne są również cytaty z Pisma Świętego, które można ze sobą zabrać do domu. Żydzi noszą ze sobą fragmenty Pisma zapisane na pergaminie (tzw. tefilin), które mają kierować ich myśli ku Torze. Niech słowa Pisma Świętego kierują nasze myśli i serce ku Chrystusowi.
PIERWSZE CZYTANIE
Kapłan Ezdrasz przyniósł Prawo przed zgromadzenie, w którym uczestniczyli przede wszystkim mężczyźni, lecz także kobiety oraz wszyscy inni, którzy byli zdolni słuchać. I czytał z tej księgi, zwrócony do placu znajdującego się przed Bramą Wodną, od rana aż do południa przed mężczyznami, kobietami i tymi, którzy mogli rozumieć; a uszy całego ludu były zwrócone ku księdze Prawa. Pisarz Ezdrasz stanął na drewnianym podwyższeniu, które zrobiono w tym celu. Ezdrasz otworzył księgę na oczach całego ludu – znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud powstał. I Ezdrasz błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy ręce, odpowiedział: «Amen! Amen!» Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi. Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: «Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!» Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: «Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje, poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Bogu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją» (Ne 8, 2-4a. 5-6. 8-10).
W Księdze Nehemiasza znajduje się najstarszy biblijny opis czytania Pisma Świętego na zgromadzeniu modlitewnym. Gdy Izraelici powrócili z wygnania babilońskiego i odbudowali mury Jerozolimy zdali sobie sprawę, że ich wiara, osłabiona w czasie niewoli, również potrzebuje odbudowy. Dlatego zaczęli się domagać od kapłana Ezdrasza, aby przyniósł im Prawo Boże. Nie wystarczało im, że „mieszkali już w swoich miastach” (por. 7,72), byli poniekąd bezpieczni, ale czuli „głód słuchania słów Pańskich” (por. Am 8,11). Wiedzieli, że bez tego nie będą umieli zagospodarować odzyskanej wolności… Głód Słowa, czy go mamy, czy inne głody codzienności go nie zagłuszają? Gdy Ezdrasz otworzył zwój, wszyscy powstali. Czytanie poprzedziła modlitwa błogosławieństwa potwierdzona aklamacją ludu: „Amen!” – „Godzien wiary!”. Po modlitwie oddali pokłon – rozumieli, że stoją w obliczu Boga, który do nich przemawia. Ale piękne gesty nie wystarczą. Trzeba, by słowo dotknęło serca… Może czytamy, może znamy niektóre wersy na pamięć, może potrafimy zarecytować z pamięci całe fragmenty ale czy Pismo dotyka naszego serca i je przemienia? (BL)
PSALM
Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem
Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, *
świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce, *
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.
Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem
Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki, *
sądy Pana prawdziwe, wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą †
słowa ust moich i myśli mego serca, *
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.
Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem
(Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15)
DRUGIE CZYTANIE
Bracia: Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne członki. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami (1 Kor 12, 12-14. 27).
Obraz ciała – jeśli nawet dla nas oczywisty w tym kontekście, czy intuicyjny – nie został użyty przypadkowo. Paweł używając określenia Ciało Chrystusa w odniesieniu do Kościoła, wiedział, że ten obraz funkcjonował w ówczesnej kulturze i był znany adresatom Listu. Obraz ten był rozpowszechniony w starożytności, zarówno w filozofii, jak i w rozważaniach religijnych. Najlepszym przykładem jest myśl stoicka, która obraz ciała ludzkiego wykorzystywała w spekulacjach dotyczących kosmosu oraz w opisach powstania i rozumienia państw czy społeczeństw. Najbardziej znanym przykładem jest opowiadanie Meneniusza Agryppy:
W tym czasie, gdy w człowieku wszystko nie było tak jak teraz w harmonii, lecz po szczególne części ciała miały własną wolę i własny język, oburzyły się raz wszystkie inne członki, że ich staraniem i przez ich czynności zbiera się wszystko do żołądka, a on sam, leżąc sobie spokojnie w środku, nic nie robi, tylko korzysta z dostarczanych mu przysmaków. Uknuły więc między sobą spisek, by ręce nie podawały pokarmu do ust, by usta nie przyjmowały podanego pokarmu, a zęby nie gryzły; gdy w tym gniewnym postanowieniu chciały zagłodzić żołądek, same członki, a wraz z nimi całe ciało doszło do ostatecznego wycieńczenia. Przeto stało się rzeczą oczywistą, że i żołądek nie próżnuje, nie tylko odbiera pokarm, ale i daje go, bo zwraca wszystkim częściom ciała przetworzoną po strawieniu pokarmu, a rozdzieloną na żyły krew, dzięki której żyjemy i jesteśmy zdolni do życia.
Podobną myśl podaje Marek Aureliusz: „Zrodziliśmy się po to, żeby sobie wzajemnie pomagać – jak stopy, jak ręce, jak powieki, jak rzędy zębów górnych i dolnych”. Opowiadanie o ciele i jego członkach wyraża tęsknotę ludzi za jednością i rzeczywistą wspólnotą. Dlatego obecne jest w myśli starożytnej, a także w nauczaniu św. Pawła, z tym że Paweł to pierwotne pragnienie i sam obraz jedności przenosi na inny poziom – chrystologiczny. Określając Kościół jako Ciało Chrystusa Paweł mówi o duchowej wspólnocie ludzi między sobą i z Bogiem – głębszej niż każda inna i wpisanej w naturę człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga – która powstaje nie przez własną moc jej członków, lecz z łaski Bożej płynącej ze zbawczej śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Świadomość tej jedności to jedno ale drugą, nie mniej ważną rzeczą jest odkrycie, którą częścią tego ciała jestem, gdzie jest mój charyzmat, zdolności, umiejętności, czym mogę służyć, pomagać, w czym tę jedność tworzę. (BL)
EWANGELIA
Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście» (Łk 1, 1-4; 4, 14-21).
Jezus Chrystus jest wypełnieniem wszystkich starotestamentalnych jubileuszy. On ma moc uwalniać, przywracać wzrok, uzdrawiać, On jest Dobrą Nowiną. Chrześcijańskie rozumienie jubileuszu zawsze odsyła do Chrystusa i Jego łaski. Ten czas właśnie mamy okazję przezywać. 24 grudnia 2024 roku Papież Franciszek rozpoczął Rok Jubileuszowy. Z tym czasem – szczególnym czasem nawrócenia i podejmowania wysiłku powrotu do Boga – związane są różne jubileuszowe czynności i okazje, do uzyskaniu odpustu zupełnego. W spowiedzi grzechy są odpuszczone, ale ich konsekwencje zostają. W odpuście zupełnym również wszystkie konsekwencje grzechu, dzięki Bożej łasce zostają usunięte, człowiek jest w takiej sytuacji duchowej jak nowoochrzczony. Zachęcamy do zapoznania się z warunkami i możliwościami uzyskania odpustów na stronie archidiecezji, do śledzenia inicjatyw parafialnych, oraz do podjęcia indywidualnego trudu nawrócenia i zbliżania się do Pana Boga. Może będzie to pielgrzymka do jednego z jubileuszowych kościołów, albo spędzenie czasu z kim, kto tego potrzebuje? (BL)
Słowa Proroka odnosiły się do Mesjasza. „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4, 21) — powiedział Jezus, dając poznać, że to On jest tym zapowiedzianym przez Proroka Mesjaszem, że wraz z Nim rozpoczął się „czas” szczególnie upragniony. Nadszedł dzień zbawienia, „pełnia czasu”. Wszystkie Jubileusze odnoszą się poniekąd do tego „czasu”, odnoszą się do mesjańskiej misji Chrystusa. To On przybył jako „namaszczony Duchem Świętym”, jako „posłany od Ojca”. To On głosi ubogim Dobrą Nowinę, przynosi wolność tym, którzy są jej pozbawieni, wyzwala uciśnionych, a niewidomym przywraca wzrok (por. Mt 11, 4-5; Łk 7, 22). W ten sposób Chrystus urzeczywistnia „rok łaski od Pana”, ogłaszając go nie tylko słowem, ale przede wszystkim swymi czynami. Jubileusz, czyli „rok łaski od Pana”, jest charakterystyczną cechą działalności Jezusa, a nie tylko chronologicznym określeniem trwania tej działalności. (Jan Paweł II Tertio Millenio Adveniente, p.11)

Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: „Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”. I dodał: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!” A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: „Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby „patrzyli uważnie, a nie widzieli, słuchali uważnie, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im odpuszczona wina”. I mówił im: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci, którzy są na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi Szatan i porywa słowo w nich zasiane. Podobnie zasiewem na gruncie skalistym są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Potem gdy nastanie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to ci, którzy wprawdzie słuchają słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że pozostaje bezowocne. Wreszcie zasiani na ziemię żyzną są ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny” (Mk 4, 1-20).
Przypowieść o siewcy ma mnóstwo znaczeń symbolicznych i wyjaśnień. Wbrew pozorom nie chodzi tu o segregację, na tych którzy są żyzną glebą i na tych, którzy – choć z zapałem – są przeznaczeni do słabszej wiary i zaangażowania. Bóg kocha nas tak samo a Chrystus chce powiedzieć między innymi w tej przypowieści, że wzrost wiary i tym samym owoców będzie procesem, który będzie trwał długo i potrzeba czasu, byśmy stali się żyzną glebą, która przyniesie owoce. Jednym z wniosków jest także to, aby nie przestawać siać słów Dobrej Nowiny i nie przestawać prosić o wydanie godnego owocu. Do takiego ciągłego wzrastania w miłości ku Bogu i bliźniemu przez całe życie zaprasza nas duchowość ignacjańska.
Spoglądając na cykl 4 tygodni rekolekcji możemy je porównać do takiego przygotowania gleby pod przyszły plon. W czasie fundamentu patrzymy na to, jaką jesteśmy glebą w tej chwili, u początku, z jakiego poziomu zaczynamy, poznajemy naszego Stwórcę i zapraszamy, aby dalej tę glebę uprawiał. W czasie I tygodnia następuje kolejny proces nabywania świadomości – stajemy przed poznaniem istoty swoich grzechów, grzechu aniołów, bliźnich, patrzymy, jakie owoce wydawał grzech w historii, aby się go wyrzec i zerwać z nim. W II tygodniu ćwiczeń duchownych rozważamy głównie mistykę wcielenia Chrystusa w ludzkie życie, aby poznać jak bardzo się do nas zbliża w codzienności. III tydzień to kontemplacja misterium męki Pańskiej oraz okoliczności poprzedzających jego rozpoczęcie. Dzięki temu „ziarnu” wchodzimy bezpośrednio w tajemnice odkupienia człowieka i razem z Chrystusem możemy iść na Golgotę, patrzeć na jego niezwykłą miłość, która nie waha się przed ofiarą z samego siebie Współprzeżycie tej drogi buduje wielkie dziękczynienie, które rozciąga się na wszystkie sfery życia. W IV tygodniu gleba naszej duszy otrzymuje łaskę miłości, pragnienie, aby być jak Chrystus, kochać jak On oddając całe swoje życie na służbę Bogu i Jego chwale. Trudno sobie wyobrażać taki postęp bez Bożej łaski. Rekolekcje sprawiają – dzięki swojej metodzie odprawiania ich indywidualnie, w ciszy i odosobnieniu – że Bóg jest bardziej słyszalny, zewnętrzne rozproszenia są zredukowane do minimum a w takich warunkach łatwiej o refleksję i podjęcie jakiejś reformy życia. Także owoce takiego specjalnego czasu nie należą do nas. Bóg zawsze daje to czego nam najbardziej potrzeba, niekoniecznie jednak to co sobie założyliśmy. Postawa wielkoduszności najlepiej oddaje właściwą strategię współpracy ze Stwórcą. Czasami owocem, który widzimy jest to, że zmieniliśmy zdanie na jakiś temat naszej egzystencji albo nie chcemy już spełniać, tak jak zwykle, tych samych uczynków, czasami porzucamy jakieś towarzystwo albo zapalamy się na nowo, aby kochać bliźniego takim jaki jest. Otrzymujemy za darmo wewnętrzną radość, pokój i nowe siły. Oświecenie zarówno intelektualne jaki i duchowe rozkłada się potem na każdą sferę naszego życia sprawiając, że nasza dusza zaczyna smakować nowego pokarmu (ziarna) i potem pragnie go już stale. Rekolekcje ignacjańskie to nie jest też uniwersalna metoda dla wszystkich na spotkanie z Panem Bogiem w życiu codziennym. Trzeba podejść z dystansem zarówno do opisanych wcześniej zalet jak i do pragnień, która mamy aktualnie. Niemniej bez chociaż jednej próby, nie da się tego stwierdzić. Ośrodki rekolekcyjne zapraszają na stronie https://jezuici.pl/rekolekcje/jezuickie-domy-rekolekcyjne/ (RL)